Tuwangste*, pierwsza połowa XIII wieku
Szkarłat... Szkarłat lejący się strumieniami. Szkarłatne ślady. Ślady bolesne, często śmiertelne, czasami niezwykle drastyczne, wręcz bestialskie. Szkarłat zdobiący instrumenty śmierci, zaschnięty szkarłat na dłoniach i ubraniu. Drogocenny i życiodajny. Zdawał się być niewielką ceną w walce o dobre imię Boga- Boga Jedynego i Wszechmocnego. To on nakazał im nawracanie ludów- jak nie Słowem, to mieczem.
Gilbert z lekkim przerażeniem, ale i fascynacj
aph: Christmas stories 3.1 by LoveEmerald, literature
Literature
aph: Christmas stories 3.1
Ciepły strumień powietrza owiewał Felicję Łukasiewicz, jadącą wynajętym jeepem, nie wpuszczając do wnętrza samochodu chłodu grudniowego wieczoru. Ten ciepły strumień nie potrafił rozwiać jednak poczucia pustki, które trapiło dziewczynę. Głęboko westchnęła. Po raz pierwszy w swoim dwudziestodwuletnim życiu postanowiła samotnie spędzić święta.
Jechała teraz przez małe, urocze miasteczko w niemieckiej części Alp. W zmierzchu wczesnego wieczoru migające świate
Chciałbym Cię mieć na zawsze.
Przesiadywać godzinami na łące, wplątując w Twoje włosy stokrotki, dmuchawce, patrząc jak peszysz się. Jak zawsze. Łapałbym Cię za ręcę udając, że nie chcę niczego więcej. Bawiłbym się, że wszystko mi wolno, Ty byś to znosił z miną spokojną.
Tęsknię za wszystkim. Sposobem w jaki marszczysz nos, czerwienisz się ogromnie, lub podnosisz głos, gdy zbyt blisko przysuwam twarz, aby zaraz...czemu ja nigdy się nie odważyłem? W myślach ca
Hetalia ~ Kwiaty przynioslem by AlicjaLiddel, literature
Literature
Hetalia ~ Kwiaty przynioslem
"Kwiaty przyniosłem"
1.
Hej.
Przyniosłem kwiaty.
Wiesz, proste bratki, z taką czerwoną wstążką. Kwiaciarka mi mówiła, że nie pasuje, że powinna być inna, ale ja się uparłem na czerwoną. Chyba wiesz dlaczego.
Długo się zastanawiałem, czy to zrobić. Kwiaty, mam na myśli. Zawsze mówiłeś "będziesz sadził kwiatki na moim grobie", rzucałeś tym jak słabym żartem.
I właśnie dlatego stwierdziłem, że powinienem. Kumple najwyżej wyleją piwo na nagrobek.
Właściwie n
Hetalia ~ PrusPol ~ Zagrajmy w Cieplo - Zimno by AlicjaLiddel, literature
Literature
Hetalia ~ PrusPol ~ Zagrajmy w Cieplo - Zimno
"Zagrajmy w Ciepło - Zimno"
Wiesz, uwielbiam skwarne lato. Dlaczego, pytasz? Noo, jasne, jest ciepło, człowiek nie musi się taplać w śniegu po kostki i ratować swetrami... Ale to mniejsza.
Wtedy wracasz z pracy z zaciętą miną, paplając o tym, jak to jest gorąco i oh, czemu to słońce tak świeci. I ciskasz okulary przeciwsłoneczne – te, które dałem ci na urodziny, różowe - gdzieś na komodę, odkładasz swój ulubiony plecaczek. I jak już dostanę rozgrzanego całusa i obrócisz się na pięcie,
CARSKA DYREKTYWA.
- Rosjo, już wiem jak ściągnąć te zaległe opłaty za gaz – powiedział zadowolony z własnego geniuszu prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Władimirowicz Putin.
- Zamieniam się w słuch... – mruknęła personifikacja jego narodu, nie odrywając wzroku od pół pustego kieliszka wódki.
- Otóż dopilnuj aby twojej siostrze nagle zachciało się bardziej niż wcześniej dołączyć do UE.
- A po co? - Iwan miał o kilka promili za dużo, aby myśleć równie s
PrusPol - Codziennosc by PrusaczekZiemniaczek, literature
Literature
PrusPol - Codziennosc
Ciepłe, letnie powietrze wdarło się do pokoju przez uchylone okno. Rozwiało jasne firanki gwałtowniejszym podmuchem i wpuściło poranne promienie słońca, które padły na wiszący na ścianie zegar. Była dopiero ósma rano, a Gilbert już nie spał. Ciężko pozbyć się starych nawyków. Co z tego, że teraz całe dnie ma wolne i może spać do której chce, skoro kierowane przyzwyczajeniem ciało zrywa się w oczekiwaniu na poranną musztrę?
Wypadałoby wstać, zająć się czymś, wy
(APH) Szwajcarowy Instynkt by kassica15, literature
Literature
(APH) Szwajcarowy Instynkt
-A panienka gdzie się wybiera?!- huknął głośno stając przed nią i zerkając złym wzrokiem. Lilli drgnęła i spojrzała na swego brata poprawiając małą, niebieską torebeczkę na ramieniu. Mimo wszystko, nawet jej zdarzało się dostać palpitacji serca, gdy zazdrosny o jej uwagę Vash, podkręcał głos na cały regulator.
- Jadę się spotkać z Monako. Muszę sobie kupić parę nowych rzeczy...- zaczęła spokojnie lekko przestępując z nogi na nogę.- To ja lecę pa.- już chci